piątek, 2 grudnia 2011

Autobusy, latarnie, różowa wódka.
Techniczna strona obsługi biletu.
Zespół brutalnych doświadczeń i totalnego wkurwienia na sprzęt.
Profesjonalne odzyskanie dobrego nastroju w piętnaście minut.

Parasolki. Rekwizyty nikotynowe. Tygrysia piosenka. "... Była taka piosenka Pogo, ale jej dziś nie zagramy". Opluty. Czule o Maleńczuku. Casablanca. Świerszcze.  "Nie klaszczemy, nie ma czasu!" Tata Mięso. Wykład o chorobach wenerycznych. Pobojowisko. Nieprzysiadalność. Olifant. "Bo chyba są na sali jakieś sugestie, że to nie jest piosenka o miłości! "Słolidarność. Pod Wulkanem. "Mój syn ma metr dziewięćdziesiąt dwa wzrostu, wstyd... Jego matka też niewysoka.". Listopad. Freedom. Zuzia smyczkowa. "Ona jest urocza, ale się wstydzi." Duzia (Zuzia!) Woda. "A teraz będzie przebój!" Finlandia. Korespondencja Pośmiertna. Przed wyborami. Nieszuflada. "Ja piwa nie pijam, ja od piwa puchnę." Piosenka o wódce. "Ja byłem gejem całe życie... mentalnie." 79. "A teraz będzie kawał sztuki." Złe Misie.

"A czy ma ktoś dwadzieścia złotych?"

Podróże alkoholowe. "Ej kurwa, to był stary nóż, pradawny, pamiątka rodzinna!" Piwowinowódka. Rozmowy niekontrolowane po godzinach. Wszyscy mamy równo przejebane, więc pijmy na sen. Karły, labirynty, cierpienia.
Od tamtej pory
powoli
zbliżam się do wyjścia.

1 grudnia 2011 - zapis z rozplątanych myśli pożyczonych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz