Ania
21:09:27
masz niesamowicie morowo że ze sobą mieszkasz *ania DOCHODZI do słusznych wniosków* xD
suzi^^
21:10:13
pf
21:10:19
żebym to sama mieszkała pabda
Ania
21:10:26
co za różnica
suzi^^
21:10:40
duża
21:10:44
maj famili is nemorowa
21:10:52
mołst of tajm
Ania
21:11:16
a moja jest morowa i zajebałabym się gdybym mieszkała sama bo aj hejt biing elołn
suzi^^
21:11:47
aj lajk, pewnie dlatego że ne mieszkam z nikim morowym
21:11:57
matka czasami bywa, ale bywać to mało
Ania
21:12:56
generalnie to mi wystarczy że ktoś tam SE jest, spędzać z nimi czasu ne lubiem, ale żeby byli
suzi^^
21:13:15
uhm
21:13:23
mi by wystarczył kot *podła*
Ania
21:13:31
*lol2*
Kot prawda. Kot w pustym mieszkaniu (o, jest taki wiersz.) to takie małe poczucie bezpieczeństwa, czynnik usprawiedliwiający tajemnicze trzeszczenie podłogi. Potrzebuję tego? Chyba tak i niestety wszyscy tego potrzebują, co tak czy inaczej jest mało romantyczne wobec masowości owej potrzeby.
Powinnam pisać encyklopedię.
Kocham to, że piszę maturę z wosu, bo dzięki temu dowiaduję się między innymi tego, że co czwarty człowiek na świecie nie potrafi czytać i pisać. Czym wobec tego faktu jest to, że nie rozumiem celowości nauczania rachunku prawdopodobieństwa w LO, że nie porusza mnie Kochanowski (''Zmartwychwstań Kochanowskiego, bo chcę go zabić"), że matura ustna w obecnej formie jest dla mnie idiotyzmem?
Do sesji maturalnie pozostały dwa tygodnie. Jeśli mnie do niej dopuszczą, jeśli nie zastrzelę się siedem dni przed, jeśli nie wymorduję nikogo w trakcie oczekiwania i jeśli nie dobiję Was swoim optymizmem, to jakoś to będzie. Mimo stresu na pierwsze miejsce wciąż wysuwa się moje przekonanie, że co by nie było, i tak jestem w lepszej sytuacji niż wiele osób, których nigdy nie spotkam. To, że ich nie zobaczę nie znaczy, że mniej im współczuję. A dzięki dążeniu do tego, co większość rozpatruje jako niezbędny sukces, wiem o istnieniu tych mniej szczęśliwie osadzonych.
Link w tytule serdecznie polecam.
Muah, cytują mnie xd dasz sobie radę, będę trzymał kciuki (wiem, cholernie pocieszające, ale co więcej mogę zrobić?)
OdpowiedzUsuńbędzie gut, mówię Ci. mówiłam, że zdobędziesz kasę na ołpenera, zdobyłaś. mówiłam, że Cię kocham i kocham. będzie gut.
OdpowiedzUsuńGeneralnie to jestem zaszczycona, napiszę SE w siwi, że mój tekst został opublikowany na Twoim blogu.
Kocham Cię.
Ja Was, też ale mój wrodzony optymizm trochę uwiera.
OdpowiedzUsuńTwój wrodzony optymizm jest częścią Ciebie i jego tyż kochamy ^ a że uwiera... już niedługo przestanie, bo pójdzie dopsz.
OdpowiedzUsuńUhm.
OdpowiedzUsuńDasz radę i zdasz,a po wszystkim ja przyjadę i idziemy na trafkę się luzować.
OdpowiedzUsuńPotem Brajanna i Krzyś.
ja zdałam = każdy zda xD
OdpowiedzUsuńjebac optymizm
OdpowiedzUsuńArtaz, pytanie na ile % ;> Faficzku, zaiste.
OdpowiedzUsuń