poniedziałek, 1 listopada 2010

Subterraneans.

Słucham o tym dziwnym święcie, słucham opowiadań o zmarłych. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek będę miała odwagę opowiedzieć rodzinie, że moje zawalanie frekwencji w LO było wynikiem tego, że opłakiwałam kogoś, kogo nawet im nie przedstawiłam. Że później umarła też jedyna osoba w tym mieście, która mnie rozumiała. Że kiedy mieliśmy po 8 lat, naprawdę wstrząsnęła mną śmierć mamy mojej koleżanki. Że zawsze, kiedy ktoś odchodzi, nie mówię ani słowa. W moim świętowaniu nie będzie chyba chodziło o ludzi, a o słowa umarłe. Tylu nie wypowiedziałam. I na tyle mam jeszcze czas, a nadal mnie dławią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz