Wszystko, co się dziś udało, nie powinno się udać.
Byłam na tyle zaślepiona myśleniem o pewnej osobie, że nie dotarło do mnie istnienie innej, która myśli o mnie. I chyba bycie dla tej osoby ratunkiem uratuje i mnie. Może nie będę całkiem sama, może nie stracę i Jego, i Jego i Jej. Nie mam pojęcia, czy dobrze robię i kompletnie nic nie czuję. Zupełnie zamarzłam.
Docelowo żyję do stycznia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz